Kiedyś BioWare było synonimem innowacyjnych gier fabularnych, przyciągając graczy unikalną narracją i głęboką fabułą. Dziś, w obliczu nieubłaganego kryzysu, studio to przeszło drastyczną metamorfozę, której skutki są odczuwalne nie tylko wewnątrz firmy, ale i w całej branży gier.

Drastyczny spadek zatrudnienia
Według najnowszych doniesień, BioWare obecnie zatrudnia poniżej 100 pracowników. To znaczny spadek w porównaniu z czasami, gdy przy produkcji takich tytułów jak Dragon Age: The Veilguard studio dysponowało już ponad 200 specjalistami. W szczytowym okresie BioWare skupiało trzy oddziały, a łączna liczba zatrudnionych przekraczała 400 osób. Ta gwałtowna redukcja kadr obrazuje, jak bardzo zmieniła się sytuacja wewnętrzna studia.
Zmiany zapoczątkowane zostały już wkrótce po premierze The Veilguard. Na długo przed ujawnieniem efektów nieudanego startu gry, wdrożono strategię polegającą na „wypożyczaniu” deweloperów do innych zespołów wewnątrz korporacji. Pomysł ten, początkowo traktowany jako tymczasowe rozwiązanie w okresie przed rozpoczęciem produkcji kolejnego tytułu z serii, szybko stał się stałym elementem polityki wydawcy. Utrata 50% zakładanych wyników sprzedażowych The Veilguard była impulsem do wprowadzenia jeszcze większych cięć – w wyniku dodatkowych zwolnień, liczba pracowników spadła do poziomu, który dzisiaj określa się jako alarmujący.
Historia BioWare na przestrzeni ostatniej dekady obrazuje dynamiczne zmiany w strukturze zatrudnienia. W 2019 roku, według doniesień Global News, pierwotne biuro w Edmonton miało na koncie 320 pracowników. Równocześnie, informacje od Eurogamer wskazują, że zespół BioWare Austin pracujący nad projektem Shadow Realm w 2014 roku liczył od 80 do 150 specjalistów. Co więcej, BioWare Montreal, które w 2010 roku zaczynało swoją działalność zaledwie z 55 osobami, już przy produkcji Mass Effect Andromeda zatrudniało ponad 300 pracowników. Nawet przy zachowawczej ocenie, w szczytowym okresie studio mogło liczyć od 400 do 500 pracowników, co podkreśla skalę obecnej utraty.
Pytanie o strategię i przyszłość
W obliczu tych zmian trudno nie zastanowić się, czy lepiej było zrezygnować ze sprawdzonych metod, czy powoli wygasić potencjał studia przez wieloletnie decyzje strategiczne. Problemy, takie jak niejasne cele rozwojowe, kultura ciągłego nadgodzin oraz ciągłe zmiany kierunku produkcyjnego – w tym przeskoki między projektami a naciskiem na rozwiązania typu live service – sprawiły, że BioWare straciło swoje miejsce jako kreatywna potęga. W porównaniu z innymi studiami, które potrafiły utrzymać stabilny rozwój, losy BioWare jawią się jako przestroga przed doraźnymi decyzjami korporacyjnymi.
Decyzje wydawcy odbiły się nie tylko na BioWare, ale również na całej scenie gier fabularnych. Kiedyś innowacyjne podejście i umiejętność tworzenia epickich światów przyczyniły się do ugruntowania pozycji studia w branży. Dziś, mimo że inne firmy potrafią czerpać z doświadczenia i sukcesów dawnych gigantów, BioWare pozostaje przykładem, jak niewłaściwe zarządzanie może doprowadzić do utraty kluczowych talentów i idei, które kiedyś definiowały cały gatunek.
Obecny BioWare jest zaledwie cieniem dawnej potęgi, stanowi ostrzeżenie dla innych firm z branży. Zmniejszenie zatrudnienia, niejasne kierunki rozwoju i decyzje narzucone przez wyższe instancje przyczyniły się do upadku legendarnego studia. Czy uda się odwrócić ten trend i przywrócić dawną świetność? Przyszłość pokaże, czy BioWare zdoła odbudować swoją reputację, czy też historia studia na zawsze pozostanie przykładem niespełnionego potencjału.