Wygląda na to, że premiera Switcha 2 czai się za rogiem – tak blisko, że niemal słychać charakterystyczne klik Joy-Conów. W internecie pojawiły się zdjęcia, które przedstawiają nowe kontrolery. Choć na pierwszy rzut oka wyglądają znajomo, to szczegóły sugerują, że Nintendo postawiło na kilka subtelnych zmian. Ale najważniejsze? Pojawiają się na nich oryginalne numery seryjne. To oznacza, że te Joy-Cony można już sprawdzić w bazie Nintendo, co sugeruje, że nie mówimy tu o prototypach, a o gotowym produkcie.
Co wiemy o nowych Joy-Conach?
Na zdjęciach widzimy, że kontrolery są w większości matowoczarne, z lekkim akcentem niebieskiego. Przyciski zostały delikatnie przesunięte, a tylne triggery wydają się dłuższe – możliwe, że będą bardziej ergonomiczne. Kolorystyka jest mniej krzykliwa niż dotychczasowe, co może wskazywać na próbę trafienia do bardziej „dorosłych” odbiorców. Jakby Nintendo chciało powiedzieć: „To już nie zabawka, to sprzęt do poważnych gier… ale też Mario Kart”.
Jednak najważniejszym szczegółem są wspomniane numery seryjne. Ich obecność sugeruje, że Nintendo przeszło już do produkcji finalnej wersji kontrolerów. Jak na firmę, która znana jest z trzymania tajemnic w żelaznym uścisku (niczym Bowser Peach), to naprawdę spory krok naprzód. Czy to oznacza, że oficjalna zapowiedź nowej konsoli jest bliżej niż myślimy? Wszystko na to wskazuje.
Dlaczego to takie ważne?
Numery seryjne to nie tylko ozdoba – to znak, że Nintendo przygotowuje się do premiery. Gdy kontrolery z numerami trafiają do bazy, to jakby powiedzieć: „Wszystko gotowe, zaczynamy!”. Jeśli dodamy do tego wzmożoną aktywność leakerów, możemy spodziewać się, że kolejny Nintendo Direct może być momentem, na który wszyscy czekamy.
Pytanie najważniejsze, kiedy w końcu będziemy mogli wypróbować je na własnej skórze (albo raczej w dłoniach)? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – premiera Switcha 2 już nie tylko puka do drzwi, ale chyba wciska dzwonek.